Mięciutka i milutka sówka ma wielkość sporego melona. Zrobiona z włóczek akrylowych. Można ją przytulać i podrzucać, ale najlepiej zatrudnić jako nauczycielkę w leśnej szkółce ;) Skoro siedzi sobie w kątku i duma, na pewno wymyśli coś ciekawego i mądrego.
Ale nie samym siedzeniem sowa żyje. Czasem trzeba polatać, skrzydełka rozprostować, włóczkowymi piórkami pomachać... Fruuuu...
... i zakończyć to miłe spotkanie sympatycznym papa.
cudna:D
OdpowiedzUsuńSuper sówka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję, w planach cała rodzinka, albo szkółka :)
OdpowiedzUsuń