wtorek, 30 grudnia 2014

Przedświąteczne dzierganki

Kontynuacja poprzedniego postu, czyli czym zajmowałam się przed Świętami w tym roku :)

Czapeczka na polarku i buciki dla dzidziusia
wydziergane z antyalrgicznego akrylu.



Czapka dinozaur dla wielbicielki dinozaurów.
Jak większość moich czapek na polarze.
Kolory w rzeczywistości są dużo bardziej intensywne :)




Na koniec czapeczka Minnie






Macie jakieś postanowienia noworoczne? Ja nie mam. Mam za to plany na kolejne wyroby drutowo - szydełkowe. Córeczce robię tęczową sukieneczkę, siostrze komin z kapturem. Niebawem mam zamiar zacząć kolejnego dinozaura grzejącego główkę - tym razem w wersji chłopięcej. Może też komin dla siebie? I czapki wzorowane na Elsie i Annie z Krainy Lodu? Kto wie, kto wie...

Tymczasem kończąc chyba ostatniego posta w tym roku życzę wszystkim udanego Sylwestra i samych dobrodziejstw w nadchodzącym, 2015 :)



Czapki i kominy

Święta, święta i po świętach... U mnie przedświąteczne urwanie głowy miało związek z czapkami i kominami. Z drutami i szydełkami w rękach zatonęłam w kolorowej wlóczce tak, że na nic innego nie miałam czasu. Wybaczcie więc jakość zdjęć, były robione w pośpiechu. Na szczęście wszystko zostało zakończone na czas - dzięki ogromnej pomocy mojej siostry, która pomogła mi w robieniu na drutach kominów :)

Uff. Nareszcie mogę odetchnąć i spokojnie dziergać dalej ;)

A tutaj to, z co wypełniło mi czas przygotowań przedświątecznych.

A teraz czas na kucyki :)
Poniżej komplety: czapka + komin, które powstały dla wielbicielek My Little Pony.
Kominy starałam się dopasować do kucyków.
W ich dzierganui, jak już wspomniałam baaardzo pomogła mi siostra :*
Oczywiście czapki na polarze.



Fluttershy




Rainbow Dash




Rarity




Twilight Sparkle

Powstała jeszcze jedna czapka i komin. Dla osoby dorosłej, w paski niebiesko czarne. Niestety, zapomniałam zrobić zdjęcie :( Na szczęście spodobała się i w niedługim czasie planuję zrobić jeszcze jeden taki komplet :)






wtorek, 9 grudnia 2014

Szydełkowe czapki

Czapki robię nieustanie. Tyle główek do ogrzania wkoło :) Ostatnio odkryłam przecudowną wlóczkę myBoshi - po prostu bomba! Milutka, cieplutka, robota błyskawicznie przyrasta. Ach, a taka milutka (wiem, że już pisałam, że milutka), że ciężko odłożyć ją na bok :)
Z niej właśnie powstały czapy dla dzieci mojego brata ciotecznego oraz dla mojego ulubionego siostrzeńca :)


Szaro-czarna dla nastolatka, ktory uwielbia... czarny :)


Szaro-zielono limonkowo-ciemno turkusowa, dla siostrzeńca, bo w takich kolorach ma kurtkę zimową.
W pierwszej wersji była prosta, ale...


... w prostej marzły uszy, więc trochę sprułam, trochę przedłużyłam, wywinęłam, i dodatkowo ociepliłam polarem
(polar jest ukryty między dwoma warstwami czapki, więc go nie widać :))


Dla bratnic, które uwielbiają Monster High. 
Każda w ulubionych kolorach.
Kto zgadnie, których bohaterek MH to barwy?

Jest jeszcze jedna czapa z myBoshi, ale na razie jej nie pokażę - muszę dopracować oczy. Z oczami oczywiście dla mojej Królewny :)))

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Ciepłe kominy

Kominy królują. Pewnie dlatego, że są ciepłe, wygodne i nie odwijają się, jak szaliki ;)
Ja też zabrałam się za dzierganie kominów. Wybrałam grubą i bardzo ciepłą wlóczkę COMBO Himalaya, która jest mieszanką delikatnego akrylu (50%) i wełny(50%). Na drutach 12 mm robi się z niej bardzo szybko. Testowałam też dzierganie na rękach - rewelacja :)
A oto efekty (na drutach):


Pierwszy w kolorze intensywnego, mocnego różu
dla mojej córeczki :)
Zrobiony ściągaczem, dzięki czemu jest bardzo cieplutki i grubaśny.


Ponieważ dziecię moje uwielbia kokardki, nie schowałam nitek.
Za to zawiązałam je na uroczą, malutką kokardeczkę.

Kolejne dwa dla koleżanki i jej siostry:


Pierwszy z cieniowanej wlóczki. Szary, ecru, lila i śliwka.
W rzeczywistości kolory wyglądają dużo ładniej :)
Wydziergany dżersejem, zawijany "na dwa".


Drugi czarny, zrobiony potrójnym ściągaczem.
Też na dwa zawijany.

Teraz czas zrobić jakiś komin dla siebie :D