wtorek, 9 grudnia 2014

Szydełkowe czapki

Czapki robię nieustanie. Tyle główek do ogrzania wkoło :) Ostatnio odkryłam przecudowną wlóczkę myBoshi - po prostu bomba! Milutka, cieplutka, robota błyskawicznie przyrasta. Ach, a taka milutka (wiem, że już pisałam, że milutka), że ciężko odłożyć ją na bok :)
Z niej właśnie powstały czapy dla dzieci mojego brata ciotecznego oraz dla mojego ulubionego siostrzeńca :)


Szaro-czarna dla nastolatka, ktory uwielbia... czarny :)


Szaro-zielono limonkowo-ciemno turkusowa, dla siostrzeńca, bo w takich kolorach ma kurtkę zimową.
W pierwszej wersji była prosta, ale...


... w prostej marzły uszy, więc trochę sprułam, trochę przedłużyłam, wywinęłam, i dodatkowo ociepliłam polarem
(polar jest ukryty między dwoma warstwami czapki, więc go nie widać :))


Dla bratnic, które uwielbiają Monster High. 
Każda w ulubionych kolorach.
Kto zgadnie, których bohaterek MH to barwy?

Jest jeszcze jedna czapa z myBoshi, ale na razie jej nie pokażę - muszę dopracować oczy. Z oczami oczywiście dla mojej Królewny :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz