piątek, 8 lutego 2013

Kanapa - początek meblowej kolekcji?

Od dawna marzy mi się zrobienie mebelków dla Zosinych lalek. A to nie ma czasu, a to brak pomysłu albo, co gorsza, pomysł jest, ale materiałów brak.
Nagle napadła mnie ogromna potrzeba. Taka tu, teraz i na dodatek natychmiast! I uszyłam kanapę z chabrowego, grubego polaru, którą wykończyłam na szydełku szarą włóczką.
Kanapa miała trzyosobowa (i tak równiuteńko, prościuteńko i na sztywno trzy lale się zmieszczą), ale zapewnia komfort pozycji dwóm laleczkom.


Niestety, polar mimo swojej grubości, jest miękką tkaniną. A ja nie miałam nic na usztywnienie oparcia. Odrobinę pomogło pikowanie, ale plecy są nad miękkie i podatne na odginanie (co widać na zdjęciach, nie zauważyłam, że oparcie ciut się odchyliło).
Kanapa jest wypchana kulką silikonową, czyli wkładem do poduszek. Dużo lepiej sprawdziłaby się gąbka tapicerska, ale ja takowej nie posiadam. A że na szycie naszło mnie nagle i w nocy, nie miałam możliwości zaopatrzenia się w lepsze materiały :) Uszyłam z tego, co było, ale wydaje mi się, że jak na pierwszy raz i pomysł totalnie z głowy, bez wsparcia w jakiejkolwiek formie (zdjęcia, wykroju, sposobu wykonania) wyszło całkiem nieźle :)


Poniżej zdjęcie bez lampy błyskowej - lepiej oddaje kolory.



I zbliżenie poduszeczki, która chyba cieszy mnie najbardziej :)


2 komentarze:

  1. Kanapa wyszła super,a to pikowanie na oparciu prezentuje się fantastycznie. Co do oparcia,jeśli mogę coś zasugerować na przyszłość to proponuję włożyć kartonik i obszyć,wtedy wszystko będzie sztywne i nie będzie się odginać.A podusia jest słodka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :) Pierwszy raz w życiu pikowałam, więc tym bardziej jestem dumna, haha. O kartoniku też myślałam, ale z kartonikiem nie bardzo można prać, a mi na tym zależy. W końcu to kanapa dla lalek niespełna pięciolatki :)
    Dobrym rozwiązaniem jest plastikowa kanwa, ale zakupiona przeze mnie (wrrr) gdzieś się zapodziała... Ehhh, czasem schowam coś zbyt dokładnie ;)

    OdpowiedzUsuń