sobota, 6 kwietnia 2013

Mysia rodzinka

Myszki szyłam do przedszkola mojej córy. To chyba najbardziej rozciągnięty w czasie mój krawiecki projekcik.
Myszy wykrojone najpierw długo czekały na zszycie, potem na wykończenie.


Dziewczyny miały szczęście zostać wykończone wcześniej, również wcześniej wylądowały w przedszkolu.


W pierwotnej wersji miały noski z czerwonych, okrągłych koralików. Wydawało mi się, że takie będą fajniejsze dla przedszkolaków. Jak się okazało były, tylko na niezbyt długo - dzieci zauroczone błyszczącymi koraliczkami ciągnęły za nie zawzięcie (a mi się wydawało, ze takie rzeczy tylko w żłobkach).

Chłopakom, już rozsądniej, nosy wyhaftowałam, mocno i porządnie zabezpieczając nitki.


Wypożyczyłam też mamę i córeczkę, celem dokonania nosowych poprawek. I tak oto prezentuje się cała rodzinka w komplecie:



Mama zasłania się dziećmi, bo w przedszkolu zostawiła sukienkę :) Na szczęście sukienka się odnalazła i mama bawi się z dziećmi w ubraniu :)


2 komentarze:

  1. Oj, nareszcie doczekałam się tych mysich ubranek.
    Mysia rodzinka prezentuje się w nich rewelacyjnie :)Bardzo mi się podobają, takie słodziaki Ci wyszły :)

    OdpowiedzUsuń