Bardzo, naprawdę bardzo podobają mi się aplikacje na różnościach dla dzieci. Są takie urocze. Nie raz zachwycałam się piękną pościelą czy akcesoriami do pokoju dziecięcego zdobionymi aplikacjami.
Oczywiście nie chodzi mi o gotowce z pasmanterii, ale takie rękodzielnicze, z kilku warstw materiału. Kolorowe, wesołe, dopracowane.
Otóż nadarzyła mi się okazja spróbowania własnych sił w wykonaniu aplikacji. Córci potrzebny był kolejny worek do szkoły. Te za 5 zł mi się nie podobają, te za 20 przekraczają możliwości mojej, ostatnio pustej, sakiewki. Materiałów w domu pod dostatkiem, maszyna jest... więc popełniłam TEN worek. Z aplikacją, bo korciło, bo podpisać jakoś trzeba :) I wiecie co? Świat aplikacji, choć piękny i kolorowy, to nie jest mój świat:)
Poczekam, aż sakiewka się napełni i cuda z aplikacjami będę kupować tu: BUBAkids
Oczywiście nie chodzi mi o gotowce z pasmanterii, ale takie rękodzielnicze, z kilku warstw materiału. Kolorowe, wesołe, dopracowane.
Otóż nadarzyła mi się okazja spróbowania własnych sił w wykonaniu aplikacji. Córci potrzebny był kolejny worek do szkoły. Te za 5 zł mi się nie podobają, te za 20 przekraczają możliwości mojej, ostatnio pustej, sakiewki. Materiałów w domu pod dostatkiem, maszyna jest... więc popełniłam TEN worek. Z aplikacją, bo korciło, bo podpisać jakoś trzeba :) I wiecie co? Świat aplikacji, choć piękny i kolorowy, to nie jest mój świat:)
Poczekam, aż sakiewka się napełni i cuda z aplikacjami będę kupować tu: BUBAkids
P.S.: Zosia mniej krytycznie podchodzi do moich wytworów. Powiedziała, że to najpiękniejszy worek na świecie, piękniejszy nawet od tego z Barbie (kupionego w Biedronce za 4,99 ;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz