sobota, 12 października 2013

Strój do baletu

Od września dziecię me chodzi na balet. Marzyła o tym już od dawna. W końcu matka znalazła, zapisała i... strój do baletu skompletowała :) Co wcale nie jest proste, zwłaszcza jeśli na drugi koniec miasta jechać się nie chce lub fortuny do przeznaczenia na ten cel brak. Więc rajstopki i baletki propesjonalne (i dobrze, bo stopki po zajęciach suche) spódniczka i body hand-made.
Spódniczkę uszyłam od A do Z. Z 6 metrów sztywnego tiulu :)
Bardzo chciałam, żeby body było bawełniane, a takich w odpowiednim rozmiarze jak na lekarstwo. Kupiłam więc niemowlęce i przerobiłam.
Moja baletnica w pełnym rynsztunku prezentuje się tak:



 

(ależ jestem z niej dumna :))),
a ona - na szczęście - strojem zachwycona)

4 komentarze: